Statystyki są naprawdę zatrważające. Okazuje się, że dziennie wyrzucamy do śmietnika około pół kilograma żywności. Może nie brzmi to aż tak okropnie, kiedy sobie o tym myślimy, ale proponuję pójść w tym momencie do lodówki, wyjąć z niej jeden podwójny filet z kurczak, dwa udka, lub trzy opakowania śmietany, i po prostu, ot tak, wyrzucić je do śmieci.

Teraz chyba widać to wyraźniej. I niestety takie są fakty. Nie potrafimy oszczędzać jedzenia, nie potrafimy robić zakupów z głowa. Nasze społeczeństwo nie szanuje żywności, chociaż wydaje na nią horrendalne sumy pieniędzy.

W czym tkwi problem?

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest bardzo wiele. Przed wszystkim nie potrafimy zarządzać domowym budżetem. Ten czynnik wbrew pozorom, ma tu naprawdę ogromne znaczenie. Jeśli wybieramy się do sklepu i kupujemy wszystko co nam się nawinie z nadzieją, że być może do czegoś tam się przyda w bliżej nieokreślonej przyszłości, to jest to najkrótsza droga do dokonania mnóstwa bezsensownych zakupów, które w większości zapewne wylądują w śmietniku.

Na zakupy zawsze należy wybierać się z gotową listą zakupów i jadłospisem na cały tydzień. Wówczas w koszyku znajdzie się tylko i wyłącznie to, co będzie nam potrzebne do przyrządzania posiłków w ciągu kilku kolejnych dni. Każda gospodyni domowa, która zarządza budżetem i skrupulatnie planuje wydatki, wie doskonale, że na jedzenie wydaje się w miesiącu największe pieniądze. W skali roku, przy przemyślanym planie, można zaoszczędzić naprawdę dużą sumę pieniędzy.

Kolejna przyczyna marnotrawstwa to zwykłe ludzkie lenistwo, które nie pozwala ruszyć głowa i zastanowić się nad możliwością wykorzystania resztek. W ten sposób mnóstwo nagryzionego jedzenia, otwartych opakowań, nadpsutych owoców, zamiast zyskać drugie życie, po prostu ląduje w koszu na śmieci. A jest milion sposobów na zrobienie pysznego posiłku z resztek wczorajszego obiadu, czy też przy użyciu kilku napoczętych produktów, które zalegają w naszych lodówkach lub zamrażarkach.

fasolka

Jak nie marnować jedzenia?

Jest kilka sprawdzonych patentów na to, aby nie marnować jedzenia, które już mamy w lodówce. Są to strategie odpowiedniego przechowywania oraz sensownego przyrządzania posiłków z myślą o robieniu zapasów itp. Wystarczy naprawdę kilka dobrych tygodni, aby przekonać się, że jedzenie nie musi lądować w koszu, jeśli nie jest jeszcze zepsute.

Po pierwsze: gotuj na dwa dni
Jeśli masz dużą rodzinę, gotowanie na dwa dni z góry, to najlepsza metoda na oszczędzenia czasu, pieniędzy i oczywiśćie jedzenia. Gdy przyrządzamy zupę w dużym garnku, dorzućmy kilka dodatkowych warzyw, i przechowajmy ją na drugi dzień. Nawet jeśli akurat przypadnie ona do gustu domownikom, jako danie obiadowe, można ją zabrać do pracy lub na uczelnię. Zmiksowana będzie stanowiła pyszny, pożywny krem, który można zjeść na drugie śniadanie z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Po drugie: nie wyrzucaj resztek

Jedzenie jest bardzo drogie i nigdy nie należy pozbywać się resztek, jeśli jeszcze nadal nadają się do spożycia. Bo tak naprawdę wszystko, dosłownie wszystko, co gotujemy można przerobić na coś dobrego. Resztki ugotowanych ziemniaków nadadzą się idealnie do knedli, czy klusek śląskich. Kocówki bananów, czy innych owoców, które np. nadgryzły nasze dzieciaki, świetnie sprawdzą się w różnorakich babeczkach, placuszkach, czy jako dodatek do ciepłych, słodkich sosów. Każda niezużyta cząstka pomidora może zostać przerobiona na pyszny sos, domowy keczup, czy wspaniałą zupę.

fasolka szparagowa

Po trzecie: mrożenie, mrożenie, i jeszcze raz mrożenie
Mrożenie to jeden z najlepszych sposobów na przechowywanie żywności. A mrozić można dosłownie wszystko. Kiedy nadchodzi sezon na świeże warzywa, warto zrobić własne mieszanki do zup i sosów, bo świeże warzywa są najsmaczniejsze, pełne aromatu i jędrne. To będzie nasze kulinarne wsparcie, gdy nagle okaże się, że lodówka świeci pustkami.

Jest kilka sposobów na to, jak zamrozić fasolkę szparagową, marchewkę, seler, a nawet por. Jarzyny należy dokładnie umyć, ale i bardzo skrupulatnie osuszyć i obrać ze skórki jeśli jest taka potrzeba. Wkładamy je do szczelnych, woreczków, najlepiej takich dedykowanych do mrożonek. Chodzi o to, żeby do środka nie dostawało się powietrze, a wraz z nim nieprzyjemne zapachy z wnętrza zamrażalnika.

Woreczek szczelnie zamykamy i umieszczamy na płasko w zamrażarce. Można też warzywa wcześniej zblanszować lub nawet lekko podgotować. Będą wówczas wymagały zdecydowanie krótszej obróbki podczas gotowania. Mrożone warzywa będą długo aromatyczne i pachnące, tak jak te zerwane prosto z krzaka.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here